Aktualności

Czy można zbudować roboty z kolorowych klocków? I czy mogą one pomagać w codziennym życiu, tak bardzo żeby okazały się nam niezbędne, a ich twórcy założyli firmy? Pewnie, że tak! Wiedzą o tym dziadkowie i wnukowie, którzy odwiedzili Politechnikę Lubelską.

– W najbliższej przyszłości bez robotów się nie obędzie. Świat idzie w tym kierunku, dlatego dzieciaki jak najwcześniej powinny je poznawać. Za moich czasów nawet klocki były trudno dostępne. Nie było więc eksperymentowania i teraz to się na nas mści. Wiele moich rówieśników ma przez to nawet problem z obsługą telefonu – mówił pan Bogumił. 

Stąd pomysł na zorganizowanie na Politechnice Lubelskiej warsztatów pod tytułem Start-up junior Start-up senior. Dzięki edukacyjnym zestawom ich uczestnicy mogli stworzyć robota, ale zanim to nastąpiło dzieci musiały wymyśleć, do czego będzie on wykorzystywany.

– Potrzebujemy sztucznej lodówki!

– Latające auto!

– Robot, z którym można grać w piłkę – przekrzykiwały się jedno przez drugie.

Budując prototypy robotów z klocków wykorzystywały swoje zaangażowanie i świeżość pomysłów oraz doświadczenie swoich dziadków. W ten sposób być może powstaną międzypokoleniowe start-upy mające szansę podbić rynek.

–  Klocki to całe moje dzieciństwo, układałam wszystkie zestawy, jakie wpadły mi w ręce. Na zajęciach z robotyki robiłam już też robota. To fajne zajęcie – przyznała 12-letnia Kinga.

– Lubię układać klocki, zwłaszcza takie kolorowe. Robię bardzo rozbudowane budowle i nie pierwszy raz robię też robota – powiedział  Antek. – Myślę, że roboty będą z nami kiedyś mieszkać i nam we wszystkim pomagać.

Jego babcia, Elżbieta ma nadzieję, że wnuczek zajmie się kiedyś zawodowo tworzeniem robotów.

–  Już teraz roboty pomagają nam w codziennych porządkach i ułatwiają życie. Wykorzystujemy je w medycynie przy skomplikowanych nawet operacjach. Myślę, że tak będzie wyglądać nasza przyszłość. Dzieci muszą więc jak najszybciej uczyć się je konstruować – podkreśliła kobieta.