Aktualności

Kolorowe mundury, samochody ratunkowe, sierżant Poli, grochówka i zabawa w promieniach jesiennego słońca – tak najkrócej opisać można Dzień Bezpieczeństwa na Politechnice Lubelskiej.

– Stawiamy na edukację, żeby nikt, kto tu dziś jest, nie bał się pomagać – to kluczowe, zwłaszcza w sytuacjach, w których liczą się sekundy – podkreśla koordynatorka wydarzenia Magda Wlazło z Wydziału Matematyki i Informatyki Technicznej Politechniki Lubelskiej.

Stąd emocjonujące pokazy, podczas których strażacy przecinali wrak wyciągając poszkodowanego. Stąd też danie dzieciom szansy, żeby poczuły się jak prawdziwi bohaterowie: czy to rozciągając węże strażackie, czy zakładając wojskowe maski.

Przedszkolanka Anna Rachwał zauważyła, że takie wydarzenia uczą dzieci przez zdobywanie  doświadczenie. I jest to wiedza najlepsza. – To, co dziecko zobaczy, dotknie, przeżyje to najbardziej wchodzi w głowę – podkreśla.

Natalię, podopieczną Fundacji Nieprzetartego Szlaku zainteresowały pokazy pierwszej pomocy medycznej. – Dowiedziałam się, jak reagować, kiedy potrzebna jest pomoc. Trzeba dzwonić na 112 – mówiła z dumą.

Olek, uczeń II b ze szkoły podstawowej nr 44, z przejęciem opowiadał o specjalistycznym wozie strażackim: – Najbardziej podobał mi się ten wóz. Tam jest taki telewizor, który pokazuje widok z kamery!

Jego kolega Borys szczególnie zainteresował się sprzętem: – Miałem na sobie strój policyjny i kask strażacki. Trzymałem nawet lizaka drogowego.

Dzień Bezpieczeństwa na Politechnice Lubelskiej to wydarzenie nie tylko dla najmłodszych. Roman, student edukacji techniczno-informatycznej na Politechnice Lubelskiej po raz pierwszy miał okazję zobaczyć od środka wóz dowodzenia i łączności. – Duże wrażenie zrobiła na mnie elektronika. Ten pojazd jest nią naszpikowany. To świetny przykład praktycznego zastosowania nowoczesnych systemów komunikacji i zarządzania. Ta wiedza na pewno przyda się na zajęciach – mówi.