Muzea akademickie to nie zamknięte twierdze, do których niewiele osób zagląda. To miejsca, które integrują społeczność miast, w których funkcjonują. 120 specjalistów z kilkudziesięciu uczelni dyskutować będzie o ich roli i przyszłości podczas rozpoczętej właśnie na Politechnice Lubelskiej Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej Stowarzyszenia Muzeów Uczelnianych.
– Po co są muzea akademickie? Oczywiście wszyscy dbamy o dziedzictwo akademickie i jesteśmy jego strażnikami. Najważniejsze jest chyba jednak to, że jesteśmy platformą, która pozwala porozumiewać się uczelni, niekiedy traktowanej i postrzeganej jako niedostępna twierdza, z osobami z zewnątrz – uważa dr hab. Hubert Kowalski, prof. ucz., prezes Stowarzyszenia Muzeów Uczelnianych i dyrektor Muzeum Uniwersytetu Warszawskiego.
– Pełnimy rolę platformy do porozumiewania się ze społecznością lokalną, bo nie jesteśmy tylko dla studentów czy profesorów. Naszym zadaniem jest też budowanie relacji z naszym otoczeniem.
– Kolekcje akademickie mają ogromny potencjał, nie tylko naukowy, ale również kulturowy i społeczny. Nie powinny służyć tylko zdobywaniu wiedzy. Muszą być wykorzystywane w procesie badawczym i inspirować do dalszej działalności edukacyjnej. Kluczowe jest, aby miały odniesienie do swojego otoczenia – podkreśla dr Joanna Szlaga, wiceprezes Stowarzyszenia Muzeów Uczelnianych oraz zastępczyni dyrektora Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Są w nim przecież historie, które wpływały na jego rozwój. W każdej właściwie kolekcji akademickiej znajdziemy konotacje z przestrzenią, w której funkcjonujemy i przede wszystkim z lokalną społecznością.
Wielu uczestników konferencji do Lublina przyjechało po raz kolejny. Po raz kolejny oglądało też Muzeum Politechniki Lubelskiej.
– Z wielką przyjemnością wracam do Muzeum Politechniki Lubelskiej, bo to jest miejsce, które może być przykładem dla innych uczelni w jaki sposób, bardzo prostymi środkami wyrafinowanie minimalistycznymi pokazać dorobek polskiej techniki, polskiej myśli intelektualnej. I w jaki sposób zachęcić ludzi do tego, by na technikę patrzyli nieco inaczej, zmysłowo – mówi dr Marek Bukowski z Muzeum Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. – Muzeum Politechniki Lubelskiej pokazuje w niewiarygodny sposób wszystkie wyrafinowane smaczki tego, co jest zaklęte w konstrukcji, w układzie śrubek, materiale, formie. Tego, co wynika z ludzkiej inwencji, ciekawości, fantazji i potrzeby zmian.
Muzeum Politechniki Lubelskiej powstało 19 lat temu, ale swoją stałą siedzibę dostało dopiero w ubiegłym roku. Zobaczyć można tam dokumenty, fotografie, filmy oraz zabytki ruchome, czyli wyposażenie dawnych warsztatów i pracowni. Są maszyny wytrzymałościowe, maszyny do pisania, aparaty fotograficzne, liczydła oraz mnóstwo urządzeń pomiarowych, które znajdowały się w pierwszych budynkach Politechniki Lubelskiej
– Zależy nam, żeby nasze muzeum było miejscem żywym. Dlatego zorganizowaliśmy cały cykl warsztatów zarówno dla dzieci młodszych, jak i trochę starszych – mówi Agnieszka Wiśniewska. – Dzięki współpracy z wydziałami Politechniki Lubelskiej organizujemy też warsztaty „Od mowy do internetu. Gdy babcia i dziadek byli w waszym wieku”, na których pokazujemy dawne urządzenia, a dzieci uczą się np. pisać na maszynie do pisania.
Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego, Program Operacyjny Wiedza Edukacja Rozwój 2014-2020 "PL2022 - Zintegrowany Program Rozwoju Politechniki Lubelskiej" POWR.03.05.00-00-Z036/17
Na stronach internetowych Politechniki Lubelskiej stosowane są pliki „cookies” zgodnie z polityką prywatności. Dowiedz się więcej