Aktualności

– To jest samochód, który teoretycznie mógłby normalnie wyjechać na drogę – mówią konstruktorzy. Cztery koła, drzwi z obu stron, światła, lusterka, kierownica, wycieraczki, fotel kierowcy – wszystko jak w zwykłym aucie. Ale to nie jest zwykły samochód! To Hydra, ultralekki, bo ważący zaledwie 80 kilogramów bolid napędzany wodorem. Zaprojektowali go i zbudowali studenci Politechniki Lubelskiej.

Hydra to efekt pracy Studenckiego Koła Naukowego Napędów Lotniczych. – Tworzyliśmy ją przez półtora roku. Od pomysłu, jak mniej więcej ma wyglądać i funkcjonować, poprzez pierwsze kreski na papierze, do samochodu, który spokojnie nadaje się do użytkowania – mówi student Mikołaj Kultys.

– Na początku prowadzenie jest dość trudne. Trzeba się go nauczyć, ale jak się go wyczuje, jazda sprawia ogromną frajdę. Spędziłem sporo czasu na symulatorze, trenowałem właśnie w tej bryle, bo zrobiliśmy Hydrę również w wersji wirtualnej – mówi Maciej Kołkowicz, kierowca Hydry.

Konstruktorom bolidu zależało na optymalizacji dwóch kluczowych elementów.

– Pierwszy to kształt. Tutaj wykorzystaliśmy komputerowe wspomaganie projektowania oraz symulacje CFD, żeby uzyskać jak najmniejsze opory powietrza. Drugi aspekt to masa. Postawiliśmy na konstrukcję kompozytową, bo każdy gram ma znaczenie. Ze względów bezpieczeństwa i wytrzymałości, jako wzmocnienie zastosowaliśmy kevlar, tak jak w bolidach Formuły 1. Efekt to konstrukcja kompozytowa kevlarowo-węglowa – mówi prof. Jacek Czarnigowski z Wydziału Mechanicznego Politechniki Lubelskiej, opiekun koła naukowego.

Dlatego Hydra waży niespełna 80 kg masy przy długości 3 metrów i szerokości 1,1 metra. Jest napędzana ogniwem wodorowym generującym 1 kW mocy. Silnik elektryczny o mocy 700 W został dobrany tak, aby pojazd był jak najbardziej wydajny. Do tego dochodzi system rekuperacji energii z hamowania.

 – Jak odpuszczam gaz albo lekko hamuję, to silnik zaczyna działać jak mini generator. Zbiera energię i ładuje baterię. Dzięki temu mamy większy zasięg i mniej zużywamy hamulca. Żadna energia w naszym pojeździe się nie marnuje – tłumaczy Mikołaj Kultys.

– Musieliśmy włożyć dużo pracy w mechanikę, elektronikę i obliczenia całej bryły pojazdu. Było tam naprawdę sporo różnych zadań, a przy okazji dużo nauki, szczególnie nowych technologii. To było prawdziwe wyzwanie – wspomina Wiktor Grabowski z Hydrogreen.

Studenci podkreślają, że Hydra to nie tylko pojazd, ale platforma do testowania nowych rozwiązań. – Będziemy ją udoskonalać, np. dodamy czujniki laserowe i sprawdzimy, jak poradzi sobie z autonomiczną jazdą – zapowiada Wojciech Walczak z Wydziału Mechanicznego.

– Przy takim projekcie można się rozwijać w różnych kierunkach. Trzeba wymyśleć mechanikę, napisać oprogramowanie, zaplanować płytki, polutować. To dla studentów praktyczna forma nauki i przygotowanie do przyszłej pracy – podkreśla Krzysztof Kulik z kierunku mechatronika.

Prof. Paweł Droździel, prorektor ds. studenckich Politechniki Lubelskiej nie kryje dumy: – Studenci zbudowali pojazd całkowicie od podstaw. Wykorzystali innowacyjne technologie, nowoczesne materiały. A my jako uczelnia wspieramy ich zaangażowanie. Każde koło może zdobyć środki na swój projekt w ramach wewnętrznych konkursów.

Jak zapowiada prof. Jacek Czarnigowski, Politechnika Lubelska wystawi na prestiżowe zawody Shell Eco-marathon Hydrę, która wystartuje w kategorii Urban Concept. Na starcie pojawi się także Hydros (starszy bart Hydry), który od wielu lat z sukcesami rywalizuje w klasie Prototype.

Shell Eco-marathon, czyli międzynarodowe zawody dla studentów, które polegają nazaprojektowaniu, zbudowaniu i przetestowaniu pojazdu, który zużyje jak najmniej energii, po raz pierwszy odbędą się w Polsce, w Kamieniu Śląskim. To już 40. edycja.

– Trzymajcie za nas kciuki! – apeluje profesor.